Wietnam - Wietnam Północny : Hue - Phong Nha - Ninh Binh - Hanoi - Sapa - Ha Long


Kolejny, już trzeci artykuł o podróżowaniu po Wietnamie. W tej części przedstawię Wietnam Pólnocny. Północ Wietnamu to chyba najpiekniesza i najbardziej zielona część tego kraju. Mnie urzekły całkowicie pola ryżowe w okolicach Sapy, park narodowy i jaskinie w Phong Nha, wnurzające sie z wody ogromne góry w Ninh Binh oraz przepiękna zatoka Ha Long. Trasa jaką opiszę to Hue - Phong Nha - Ninh Binh - Hanoi - Sapa - Ha Long. Na końcu wpisu znajduje się podsumowanie hosteli i restauracji które polecam. Zapraszam !

Jeśli chcecie poczytać o Wietnamie więcej, oto inne artykuły:

- Wietnam - Wietnam Południowy : Ho Chi Minh - Can Tho - Nha Trang - Hoi An -Da Nang - link
- Wietnam, czyli jak zostałam backpackerką - część praktyczna - link


MOJA TRASA PO WIETNAMIE

Jak zwykle zaczne od pokazania mapy miejsc w które się udałam. Mapa zawiera całą trasę, którą odbyłam w Wietnamie. Tutaj natomiast omówię tylko pólnoc, zaczynając od Hue. Południe zostało umówione w wyżej wymienionym artykule.


1. HUE

Hue to centrum historyczne, w którym możecie zwiedzić cesarskie miasto, czyli tak zwane zakazane miasto. Brzmi intrygująco i na pewno zasługuje na uwagę. Poza tym w Hue można zasmakować nocnego życia, ponieważ miasto tętni od barów, klubów i restauracji. Myśle, że jeden, dwa dni w zupełności wystarczą na zwiedzenie Hue.

Co zwiedzić w Hue:
  • Cytadela i zakazane miasto - To piękny kompleks budynków i ogrodów w którym mieszkała rodzina królewska. Kompleks ma piękną historię. Miasto zostało zbudowane tak, by dobra energia mogła się po nim swobodnie przemieszczać i dać dostatek mieszkańcom. Nic nie stoi tam przypadkowo. Cytadelę otaczają piekne bramy, każda w innym stylu. W środku cytadeli jest wspomiane zakazane miasto, tak zwane purpurowe miasto do którego wstęp mieli tylko i wyłącznie członkowie rodziny królewskiej. Na zwiedzenie tego miejsca trzeba poświęcić około 3 godziny. Ja spędziłam tak chyba ponad 4. Polecam wziąć ze sobą wodę (dużo) i coś do przekąszenia, bo ceny napojów w środku są dość wysokie a słońce w Hue potrafi dac w kość. Samo wejście do kompleksu kosztuje 150 000 dongów.
  • Opuszczony park rozwywki - trzeba do niego podjechać, bo nie jest w samym centrum. Teoretycznie nie można tam wchodzić, ale w razie trudności wystarczy mały ''datek'' dany ochroniarzowi i drzwi do parku staną przed Wami otworem. 
  • Targ -  mnie jakoś szczególnie nie zachwycił, ale zawsze można tam kupic lokalne produkty.
  • Królewskie Grobowce - jest ich kilka i trzeba do nich dojechać skuterem lub taksówką. Nie zdążyłam ich zwiedzać bo spacer po cytadeli i zakazanym mieście zajął mi zbyt dużo czasu, a grobowce są około 10 km od miasta, ale jeśli Wam się uda ponoć warto. 
 Hostel w Hue:

  • Amy 2 Hostel : link. Czysto, miła obsługa, dobre śniadania, położenie w samym centrum. Miejsca jest naprawdę mało, a łóżka są 3 piętrowe i wysoko, więc jeśli boicie się wspinać to nie dla Was. Hostel proponuje autobusy do Phong Nha w dobrych cenach. 

Restauracja w Hue:
Akurat będąc w Hue ja i moi towarzysze mieliśmy ochotę na przerwę od wietnamskiego jedzenia więc poszłam ze spokanymi w hostelu backpakerami do restauracji z kuchnia europejską. Jeśli zatem byście mieli ochote na pizzę to polecam tę restaurację:
  • Om Pub & Restaurant Hue - link











2. PHONG NHA - PARK NARODOWY KE BANG 

Park narodowy Ke Bang to niesamowite miejsce, otoczone zielenią i dżunglą, które może pochwalić się  jedną z największych jaskiń na świecie.  Poza tym w Phong Nha jest jeden z najbardziej znanych hosteli w świecie Backpakerów - Tiger Hostel w którym musicie sie zatrzymać. Już sam hostel jest rewelacyjny. Co wieczór są oganizowane Happy Hour z darmowym piwem. Hostel ma basen, bilard, restaurację, rowery i świetne imprezy. Spotkacie tam ludzi z całego świata. Na dodatek hostel organizuje wycieczki do jaskiń, które pozwolą Wam odkryć skarby parku Ke Bang. Phong Nha jest tak niesamowite, że spędziłam tam więcej czasu niż przewidziałam. Pozwoliło mi się to wyciszyć i odpocząć na łonie natury. Hostel jest co prawda droższy od innych w Wietnamie, ale warto się tam zatrzymać. Minusem jest chyba to, że nawet za śniadania trzeba płacić dodatkowo.


Co zwiedzić w Phong Nha:
  • Park narodowy Ke Bang i jaskinia Paradise Cave i Dark Cave. To podstawowy powód przyjazdu do Phong Nha. Ja zdecydowałam się na zorganizowany przez Tiger Hostel tour, bo tak mi polecono, ale oczywiście możecie tam pojechać sami. Trzeba tylko wynająć motory. Ja zdecydowałam się na tour do Paradise Cave (Thien Duong), następnie zjazd na linie do Dark Cave i pobyt nad wodą z różnymi atrakcjami. Paradise Cave ma długość 31 kilometrów, galerię z "sufitami" wysokości 150 metrów i szeroką na 100 metrów dzieki czemu jest jedną z 300 największych jaskiń na świecie. Kolory, twory skalne i ogrom tej jaskini są naprawdę imponujące. Następnie zjazd na linie do Dark Cave. To zupełnie inna jaskinia, trzeba mieć na sobie kaski z latarkami (daje je nam organizator), bo jak sama nazwa wskazuje jest tam ciemno. Brodzimy więc w błocie i wodzie wąskimi ciemnymi korytarzami jaskinii, można wytaplać się w błocie które ma dziwną satynową konsystencję. Generalnie dużo radości i niezły ubaw. Niesamowite przeżycie. Potem jeszcze kajaki którymi płyniemy do ostatiej atrakcji dnia - parku wodnego. Kończymi na pobycie w swoistego rodzaju parku wodnym w którym możemy zjeżdżać do wody na linach, wspinać się na linach i skakać ze skoczni. Konstrukcje są drewniane i linowe, wymagają posiadania przynajmniej średniej sprawności fizycznej. Oczywiście jesteśmy wyposażeni w kamizelki ratunkowe. Na końcu jest posiłek w restauracji. Spedziłam naprawdę niesamowity dzień i mogę z czystym sercem polecić ten tour jak i same miejsca. Zapłaciłam za cały dzień 60 dolarów. 

  • The Duck Stop - tego nie możecie pominąć. Miejsce jest niesamowite. Generalnie chodzi o Witnamczyka, który ma farmę na którą zaprasza do siebie turystów. Ja byłam tam sama, miałam więc okazję z nim porozmawiać. Jeśli chodzi o Duck Stop to przjeżdżacie na miejsce bez zapowiedzi. Jest kilka formuł z jedzeniem lub bez. Generalnie oto co można robić w Duck Stop: zjeść przepyszne jedzenie ugotowane przez rodzine właściciela, przejechać się na  jego byku o imieniu Trump oraz bawić się z jego kaczkami. Brzmi dość mało lub średnio zachęcająco, ale uwierzcie mi ubaw jest niesamowity. Wszyscy są niesamowicie uprzejmi, będą kręcić z wami filmiki, a zwierzaki są naprawde przyjazne. Kiedy karmiłam kaczki rechotałam tak mocno, że mało nie popuściłam w majtki. Naprawdę polecam. Poza tym farma położona jest na łonie natury, obok rzeki więc widoki są niesamowite! Oto link.

Hostel W Phong Nha

  • Hostel Easy Tiger (nie można rezerwować go na bookingu) - link  

Restauracje w Phong Nha:
  • Bamboo café - link . Dobre jedzenie, duże porcje, pyszna kawa na zimno. Miejsce jest naprawdę klimatyczne.  
  • A Little Vietnam Restaurant. Mała miejscowa restauracja. Smaczne jedzenie. Trochę trzeba się pogimastykować, by wytłumaczyc po angielsku co chcemy jeść, ale warto.















 
3. NINH BINH

Kolejne spotkanie z naturą. Tym razem jest to przedsmak Ha Long z mniejszą ilością turystów i w spokojniejszym wydaniu.  Ninh Binh jest znane z wapiennych formacji skalnych i gór, pomiędzy którymi można pływać i podziwiać te majestatyczne twory natury. Oprócz tego należy sie powspinać na góry w Mua caves, by popodziwiać pola ryżowe z lotu ptaka. Myślę, że dwa dni wystarczą na Ninh Binh. Stąd pociągiem mamy już tylko 2 godziny do Hanoi.

Co zwiedzić w Ninh Binh:
  • Park Tam Coc - To główny cel turystów w Ninh Binh. Jest to pękny park krajobrazowy, który zwiedziamy łódką. Trzeba tam dojechac skuterem. Krajobraz przypomina złudnie zatoke Ha Long, ale właśnie dlatego warto tu przyjechać. Turyści są, ale na pewno jest ich mniej niż w Ha Long i miejsce jest o wiele spokojniejsze. Warto wziąć ze sobą wodę i nakrycie głowy bo 2 godziny w bambusowej łódce w pełnym słońcu może być nie lada wyzwaniem. Podziwiałam panią która wiosłowała. Kiedy chcieliśmy jej pomóc po paru minutach ręcę nam odpadały! Wilgotnosć w Ninh Binh przekracza 85 procent i tutaj naprawdę było ciężko. Kiedy ja tam byłam miejsce było niesamowicie zamglone. Dodawało mu to tajemniczości i mi się podobało. Natomiasto nie liczyłabym na niesamowite zielone, wyraźne zdjęcia, bo mgła w połączeniu z naszym spoconym od 90 procentowej wilgoci czołem może dać smutne rezultaty :)

  • Mua caves - Aby dojechać do tego miejsca trzeba również wypożyczyć skuter. Miejsce jest bardzo turystyczne, ale naprawdę warte odwiedzenia. Pozwala podziwiać pola ryżowe ze szczytu góry, na którą wiedzie 500 stopni. Niech ta "mała" ilość schodów Was nie zwiedzie, bo przy 90 procentowej wilgotności w Ninh Binh wdrapanie sie na te górę to nie lada wyzwanie. Są nawet osoby, które noszą ze sobą drugi t-shirt na zmianę. I szczerze mówiąc rozumiem to, ponieważ kiedy już tam weszłam, po prostu ociekałam potem. Wygłądałam jakbym conajmniej przed chwilą pływała w basenie. Moj współtowarzysz również. Widok na szczęście wynagradza nam wysiłek. Z góry rozpościera się widok na pola ryżowe, rzekę i "wyrastające" z ziemi góry. Skuter należy zaparkować przez wejściem do "kompleksu" i zapłacić za wstęp (około 4$). Na dole jest grota o naturze religijnej, a wokół niej śliczny mały ogród. Nastepnie wchodzi się na jedną a później na drugą górę. Na tej wyższej (po lewej), na szczycie jest rzeźba smoka rozciągająca się po dużej części wzgórza. Widok jest niesamowity i jest piekną nagrodą za męczarnie wdrapywania sie na górę. Poza tym Mue jest położone na środku pól ryżowych, więc samo otoczenie jest niesamowite i klimatyczne. 
     
  • Targ - nie jest to jakaś wielka atrakcja i po zwiedzeniu 10 innych targów w Wietnamie na pewno Was nie zachwyci. Jeśli jednak czegoś potrzebujecie to możecie tam zajrzeć.    
Hostel w Ninh Binh:
  • Hostel Go NinhBinh Hostel - link.
    Może nie jest to najpekniejszy hostel w jakim byłam. Uznałabym za wręcz słaby, aczkolwiek ma dwa plusy. Po pierwsze jest uroczy, gdyż znajduje się w budynku w którym był kiedyś dworzec kolejowy. Możemy więc jeść śniadanie albo wypić piwo "na peronie". Kafelki i zegar przypominają o dawnym wcieleniu hostelu. Jadalnia jest w dawnej poczekalni dworca. Po drugie, śniadanie jest obfite i smaczne.  Obsługa jest niesamowicie miła i kiedy przjechaliśmy tam o 5 rano (o takich godzinach wysadzają Was autokary...) otworzyli nam drzwi i pozwolili się zdrzemnąć na górze, jeszcze przed rozpoczęciem doby hostelowej.
Restauracja w Ninh Binh
  • Story Restaurant link. To mała knajpka zaraz na przeciwko hostelu w którym się zatrzymałam. Jadłam tam śniadanie, pyszne naleśniki. Jest smacznie, tanio, blisko do dworca. Jedyny minus to dość wolna obsługa, więc jeśli spieszycie sie na pociąg warto przewidzieć ponad godzinę na posiłek. Ja przez tę wolna obsługe musiałam biec na pociąg i o mało go nie przegapiłam.
























4. HANOI

Hanoi, stolica Wietnamu, na pewno jest warte zobaczenia. Wielkie miasto z typowo wietnamską architekturą. Na pewno ucieszy i rozgrzeje serca osób lubiącyh miejsca ziązane z kultuą, takie jak muzea, uniwersytety, teatr etc... Jest to też świetne miejsce wypadowe by zwiedzić zatokę Ha Long i pola ryżowe w Sapie. W Hanoi zostałam 3 dni z przewą na Ha Long i Sapę i wydaje mi sie to wystarczające by zobaczyc najważniejsze zakątki tego miasta.


Co zwiedzić w Hanoi:
  • Iść na sztukę do teatru lalek na wodzie do Thang Long Water Puppet. To naprawdę piękne przeżycie. Nie tylko ze względów estetycznych, ale jest to ogromne zderzenie kulturowe, ponieważ sztuka wietnamska bardzo, ale to bardzo różni sie od tej do której jesteśmy przyzwyczajeni w Europie. Zupełnie inne środki wyrazu, logika i estetyka.  Warto przeczytać wcześniej o tematyce sztuki, ponieważ bez tego ciężko będzie nam zrozumieć o czym ona właściwie jest. W ciągu dnia jest kilka przedstawień, ale są tak popularne, że warto kupić bilety z wyprzedzeniem. Kosztują około 5 Euro.  Link
  • Muzeum kobiet. Ciekawe muzeum przedstawiające kulturę i tradycje związane z życiem  kobiet w Wietnamie. Poznamy tam wiele tradycji, od strojów, małżeńskich sekretów po typy pracy i sposoby wychowywania dzieci. Warto wziąć audio guide by lepiej zrozumieć prezentowane eksponaty. Link
  • Mauzoleum Ho Chi Minha. To surowy budynek znajdujący sie przy ogromnym placu i strzeżony pilnie przez gwardię. Na pewno go nie przeoczycie. Jest to imponująca budowla, przypominająca mauzoleum Lenina. Teoretycznie można tam wejść i zobaczyć Ho Chi Minha, ale akurat jak ja byłam w Hanoi był jakiś remont i nie można było zwiedzić tego miejsca. Z tyłu budynku jest piekna Pagoda Jednej Kolumny (Chua Mot Cot) i malutki park, do którego możemy wejśc bez biletów. Link
  • Dom Ho CHi Minha. Znajduje sie zaraz za mauzoleum. Jest otoczone ogrodami. Ciekawy spacer połączony z ciekawą historia tego miejsca. Link
  • Jezioro Odzyskanego Miecza (Ho Hoan Kiem). Jezioro leży w samym centrum Hanoi, zaraz obok jest teatr lalek na wodzie. Samo jezioro jest otoczone ławeczkami i parkiem. Na środku jeziora stoi Żółwia Wieża (Thap Rua). Od północnej strony możemy zobaczyć Świątynię Ngoc Son. Do świątyni prowadzi piękny most Wschodzącego Słońca (The Huc), który wieczorem jest oświetlony na czerwono.  Z jeziorem wiąże się legenda o której warto poczytać. 
  • Świątynia Literatury (Quoc Tu Giam). Niesamowite miejsce. Światynia została przekształcona w pierwszy uniwersytet w Wietnamie, gdzie studiowano nauki Konfucjusza. Kompleks jest przyjemny do zwiedzania i pozwala nam wyobrazić sobie jak kiedyś musiał wyglądać cały Wietnam a przynajmniej Hanoi. Jest otoczony zielenią z której wyłaniaja się budowle postawione tu ponad tysiąc lat temu (1070 za dynastii Ly). Link
  • Targ. Polecam głównie ze względu na to, że jest ogromny i obkupiłam się tutaj w zielone herbaty i przyprawy. Targów w Hanoi jest na kilka, do wyboru do koloru.
  • Stare miasto. Stare miasto jest warte zobaczenia. Można pooglądać zabytkowe bramy miasta i popodziwiać tradycyjną architekturę.
  • Pociąg i tory. Przez Hanoi przejeżdża pociąg. Tak, samym środkiem miasta, przez wąskie uliczki a co najciekawsze, na torach jest targowisko, więc kiedy pociąg przejeżdża wszyscy wszystko zwijają, by pociag mógł przejechać.
Hostele w Hanoi:

  • Hostel Cocoon Inn II - link. To jeden z lepszych hosteli w jakich byłam w Wietnamie. Czysto, prawie luksusowo (jak na hostel). Duże szafki na rzeczy, klimatyzacja, taras na dachu, miła obsługa. Polecam.
  • Hostel Backpacker Hoanoi Hostel - link. Ten hostel nie jest tak luksusowy jak ten poprzedni ale zdobył moje serce miła obsługą. W pokojach jest czysto, jest też klimatyzacja. Pokoje są dość duże, tzn sale w których jest wasze łóżko będzie pokojem również dla 20 innych osób. Dość mało miejsca i łazienka jest dośc średnia.
  • Hostel Backy Poshtel link. Tu nocowała moja znajoma. Odwiedziłam ją wieczorem, bo hostel na wieczór przemienia się w wielka imprezownię. Hostel jest w porządku, ma bar i taras. Jeśli więc lubicie spokój, to może nie jest to miejsce dla was.

Restauracje w Hanoi:
Nie wszystkie pamiętam ale oto te, które udało mi się zapamiętać, albo odnaleźć na zdjęciach.
  • Kawiarnia PATETA Banhmi & Cafem - link to świetne miejsce na spróbowanie słynnej egg coffee, czyli kawy z koglem moglem. Kawa jest rewelacyjna, miejsce naprawdę świetne, z balkonem i widokiem na toczące się w dole życie. Szczególnie przyjemnie jest wieczorem, kiedy miasto jest oświetlone neonami i latarniami.
  • V-Sandwich Eatery link. Świetne miejsce. Nazwa nie zachęca, ale wierzcie mi, jest to restauracja z lokalnym, smacznym jedzeniem i miłą obsługą. Jadłam tam dwa razy i to nie kanapki, ale ciepłe dania. Pycha i tanio!
Restauracje których nie polecam:
  • Pho 10 - link. Pisze o tej restauracji, ponieważ często w przewodnikach opisywana jest jako resturacja, która serwuje najlepszą zupę Pho Bo w Hanoi, a jest to totalna nieprawda. Będąc w Wietnamie jadłam tę zupę prawie codziennie, w różnych miejscach i wierzcie mi, ta nie jest najlepsza. Jest ok, ale nie polecam tej restauracji głównie dlatego, że obsługa jest fatalna. Zero uśmiechu. Wygląda to jak fabryka. Usadzają was przy stole z innymi osobami, trzeba szybko zamawiać, można zostać maksymalnie 20 min, bo trzeba zwolnić miejsce innym. No nie polecam.

























5. SAPA I POLA RYŻOWE

Sapa i okoliczne pola ryżowe są miejscem, które mnie zachwyciło chyba najbardziej. Pejzaże, widoki i spacer pomiędzy nawodnionymi polami ryżu są przeżyciem jak z bajki. Wybrałam się na dwudniowy trek z miejscowym przewodnikiem. Przewodniczka Co opowiadała nam o tutejszych tradycjach i różnicach między Wietnamczykami a "ludźmi gór". Ugościła nas w swoim domu i poczęstowała przepysznym jedzeniem. Posiłek był jednym z najlepszych jaki jadłam w życiu - świeże produkty, miejscowe danie czyli fioletowy ryż, warzywa świetnie przyprawione i tofu, które smakowało sto razy lepiej od tego, które możemy kupić w Europie. Co do treku to nie jest to taka łatwa przeprawa. Cała wioska jest na wzgórzu i by przez dwa dni wspinać się w pełnym słońcu, po śliskich rządkach pól ryżowych trzeba mieć nie lada kondycję. Na dodatek jest stromo, ale widoki wynagradzają nam ten wysiłek. Co nas cudownie ugościła, a drugiego dnia jej mąż zawiózł nasze plecaki skuterem do hotelu w którym nocowałyśmy, abyśmy nie musiały plecaków ze soba nosić w drodze powrotnej do Sapy. Te dwa dni na łonie natury, w spokoju, z dala od zgiełku miasta były tak fantastyczne, że gdybym mogła na pewno zostałabym tam dłużej.

Jak wygląda trek: Umawiacie sie na konkretny dzień i godzine z przewodnikiem. Koszt to około 50 dolarów za dwa dni za osobę. Przewodniczka będzie na Was czekać w umówionym miejscu. Jej mąż zabierze Wasze bagaże do domu, a wy możecie ruszać w trasę. Co jest bardzo przyjazna i dużo opowiada. Pokaże Wam najpiękniejsze pola ryżowe Sapy. Przed zapadnięciem zmroku dochodzi sie do jej domu. Co robi kolację, pokazuje nam nasz pokój oraz podaje godzinę o której rano wyruszamy w dalszy trek. Następnego dnia czeka Was piekny poranek w samym środku pól ryżowych, pyszne naleśniki na śniadanie i druga część treku. Po południu trzeba już wracać do domu. Bagaże są zawiezione do waszego hostelu w Sapie (jeśli taki zarezerwowaliście), a wy możecie wracać piechotą do Sapy. Co dokładnie Wam wytłumaczy jak tam dojść. Weźcie ze sobą dużo wody mineralnej i kapelusz, bo tamtejsze słońce tak nam dało w kość, że dostałyśmy z koleżanką lekkiego udaru.

Już sama historia miejscowej ludności, ich tradycje i stroje są niesamowite. Tamtejsze kobiety mają barwione ręce na czerwień, fiolet, żółć etc, a to dlatego, że zajmują się tkactwem i kolory na ich rękach są wynikiem barwienia tkanin. Tkaniny barwione są naturalnymi barwnikami. Te naturalne barwniki to rośliny, które rosną w tamtejszych lasach. Ich stroje różnią się od tych tradycyjnych wietnamskich. Są o wiele bardziej kolorowe (turkusowe, zielone i różowe) przeszywane kolorowymi taśmami. Noszą też tradycyjne wełniane kolorowe chusty. Dodatkowo Sapa i okolice znane są ze srebrej biżuterii ze wzorami przypominającymi trochę celtyckie. No bajka!

Aby zarezerwować trek z Co trzeba do niej napisac na Facebooku. Mówi po angielsku. Jest natomiast bardzo szybko zabookowana więc spieszcie się z napisaniem do niej.

Sama Sapa to bardzo turystyczne miejsce i niewiele można tam zobaczyc poza nocnym targiem. Jest to bardziej baza wypadowa by zwiedzić pola ryżowe.

Hostel w Sapie plus przewodnik:
  • Trek z lokalnym przewodnikiem Co i nocleg w Big Tree Hmong Homstay - link
  • Hostel Go Sapa Hostel - link






















6. ZATOKA HA LONG

Zatoka Ha Long to jedno z najbardziej fotografowanych miejsc w Wietnamie. Jest to miejsce gdzie "zielone góry" wynurzają się z tafli zatoki. Te majestatyczne wapienne skały tworzą dodatkowo groty, które również można zwiedzać. Choć pogoda nie zawsze dopisuje jest to piękne miejsce i chyba jedyne w swoim rodzaju. Mi trafiła się mgła na początku dnia - co dodawało widokowi tajemniczości, ale po południu była już słoneczna pogoda.
Najczęściej organizuje się tam jednodniowe rejsy z kilkoma przystankami. Ja wykupiłam gotową wycieczkę, ale oczywiście można tam pojechać na własną rękę. Ja zdecydowałam sie na taki krok bo razem z transportem, który organizuje biuro podróży wychodziło mi taniej i nie musiałam męczyć się z organizacją (po dwóch miesiącach kombinowania stwierdziłam, że należy mi się zorganizaowana wycieczka). W cenie wycieczki jest autokar, który odbierze Was spod hostelu i dowiezie do przystani, kilkugodzinny rejs statkiem, całkiem smaczny posiłek, zwiedzanie jaskini, pływanie w zatoce, rejs kajakiem i wspinaczka na punkt widokowy. Achy i Ochy gwarantowane, bo miejsce zapiera dech w piersiach i nie można go pominąć. Co do pływania w wodzie uwaga na parzące meduzy, których w zatoce jest naprawde sporo i nie jeden turysta wrócił do domu z pocałunkiem pływających parasoli.

Do Ha long najlepiej jechać z Hanoi, chyba że macie czas by zatrzymać się z zatoce, ale wtedy polecałabym którąś z wysp. Będzie spokojniej i mniej napchane statkami.


Gdzie wykupić wycieczkę?
Przeszłam po chyba 10 buirach podróży w Hanoi (ceny naprawdę są zróżnicowane) i najlepszą cenę w porównaniu do usługi udało mi się znaleźć w biurze Vietnam Airlines, dlatego Wam to polecam. Oto adres: link.












I to tyle z mojej podróży. Serdecznie polecam Wam odwiedzenie Wietnamu. Na pewno nie pożałujecie.


PODSUMOWANIE HOSTELI I RESTAURACJI: 

Hue
  • Hostel Amy 2 Hostel - link 
  • Restauracja Om Pub & Restaurant Hue - link
Phong Nha - park narodowy Ke Bang
  • Hostel Easy Tiger - link
  • Restauracja Bamboo café - link .
  • Restauracja A Little Vietnam Restaurant.
Ninh Binh
  • Hostel Go NinhBinh Hostel - link
  • Restauracja Story Restaurant link.
Hanoi
  • Hostel Cocoon Inn II - link
  • Hostel Backpacker Hoanoi Hostel - link
  • Hostel Backy Poshtel link
  • Kawiarnia PATETA Banhmi & Cafem - link  
  • Restauracja V-Sandwich Eatery link.
Sapa i pola ryżowe
  • Trek z lokalnym przewodnikiem Co i nocleg w Big Tree Hmong Homstay - link
  • Hostel Go Sapa Hostel - link
Zatoka Ha Long
  • Wycieczka z rejsem statkiem po zatoce Ha Long z biurem Vietnam Airlines link.

Komentarze

Popularne posty