Meksyk - mieszanka mistycyzmu, piękna natury i dobrej zabawy
Jeśli miałabym podsumować Meksyk to powiedziałabym, że to mieszanka mistycyzmu, piękna natury i dobrej zabawy. Jest to kraj pełen sprzeczności. Znajdziemy tutaj zarówno ruiny Azteków i Majów, nowoczesne dzielnice biznesowe Mexico city, katolickie kościoły, pomniki Jana Pawła II, szamanów jak i piękne wodospady, ale nie brakuje też modnych klubów i restauracji oraz oczywiście długich piaszczystych plaż z turkusową wodą i palącym skórę słońcem. Jak dla mnie to mieszanka idealna.
Ciekawostka: W Meksyku wynaleziono kolorową telewizję, spłuczkę toaletową, pigułkę antykoncepcyjną, falochron i popcorn. Zapraszam na relację :)
Do Meksyku pojechałam jak zupełnie jak nie ja, bez zupełnego przygotowania (pojechałam z klubem podróżników Soliści), ale było warto, bo dzięki temu każde miejsce było dla mnie odkryciem i zaskoczeniem. Bardzo polubiłam klimat tego miejsca.
NASZA TRASA:
Mexico City - Teotihuacan - Puebla - Cholula - Oaxaca - Monte Alban - Hierve del Agua - Kanion Sumidero - Chiapas - San Cristobal de las Casas - San Juan Chamula - Agua Azul - Misol Ha - Palenque - Merida - Chichen-Itza - Rio Lagartos - Tulum
CO MNIE NAJBARDZIEJ ZASKOCZYŁO W MEKSYKU:
- Czystość w miastach - Miasta są bardzo czyste, jest lepiej niż we Francji czy w Polsce. I tak, przyznaję, miałam głupie wyobrażenia białej Europejki o brudnym zapuszczonym Meksyku. Na szczęście Meksyk postawił mnie do pionu i z klasą zaimponował mi pokazując jaki jest piękny i jaki potrafi być nowoczesny.
- Jak potrafi łączyć stare tradycje ze współczesną kulturą. W Meksyku jest wiele wierzeń i mimo że większość z nich to katolicy, to ciągle można spotkać szamanów i ludzi wierzących w stare tradycje Majów i Azteków, wróżby etc.
- Jak niedobrą kawę tu parzą. Same ziarna są dobrej jakości i warto przywieźć stąd kawę, ale na miejscu chyba nie umieją jej parzyć.
- Jak dobre jest tu guacamole. Tutaj robi się je z dodatkiem pomidorów i cebuli. Pycha!
- Swojskość - razem z innymi członkami wyprawy często mówiliśmy jak swojsko się tutaj czujemy.
- Jak godziny otwarcia restauracji i kawiarni do niczego nie zobowiązują. :)
MEXICO CITY
" Witamy w Meksyku, najlepszym mieście na tej planecie, gdzie chaos oznacza piękno, a życie poza prawem jest nie tylko normalne, ale i konieczne" Paco Ignacio Taibo II - dziennikarz i pisarz pochodzący z Hiszpanii *
To 30 milionowe miasto zachwyciło mnie różnorodnością architektoniczą i kulturową. Znajdziemy tutaj dzielnice turystyczne, artystyczne, biznesowe, kościoły, Mariachis i Indian. Zwiedziliśmy centrum miasta, dwa muzea: Muzeum antropologiczne i muzeum Fridy Kahlo - oba bardzo polecam. Ale jest też mistyczna strona miasta. W okolicach głównego placu Zocalo cudownie pachnie palonym drzewem Palo Santo. Poddałam się nawet rytuałowi oczyszczenia przez Indian.
Uwaga na korki - przemieszczanie się turystycznymi autobusami to doskonałe rozwiązanie, szczególnie dla laików, ale weźcie pod uwagę, że dystanse są spore, a korki mocno przedłużą czas podróży.
Wieczorem, po degustacji tequili, poszliśmy na plac Garibaldiego posłuchać słynnych muzyków Mariachis, z gitarami i kolorowymi kapeluszami.
TEOTIHUACAN
W mitologii Indian to tutaj powstało słońce i księżyc. To kompleks ruin, piramid i świątyń.
Tutaj najpierw odbyliśmy lot balonem - dla mnie był to pierwszy lot więc radość była nie do opisania.
Potem zwiedziliśmy ruiny Teotihuacan z przewodnikiem. Cały kompleks jest naprawdę spory i imponujący. Prawdopodobnie powstał w II w. p.n.e , a w IV w.n.e. był już największym ośrodkiem handlowym i religijnym centralnego Meksyku.
PUEBLA
Bardzo kolorowe miasto. Zwiedziliśmy je zarówno za dnia jak i nocą. Nocą jest pięknie oświetlone, co sprawia, że jest chyba jeszcze bardziej efektowne niż za dnia. Jest tutaj też spora dzielnica z muralami.
CHOLULA
To miasto z największą pod względem objętości piramidą na szczycie której kolonizatorzy wybudowali kościół. Ze szczytu piramidy roztacza się piękny widok na czynny wulkan Popocatepetl - 5500 m.n.p.m. Oglądaliśmy stąd zachód słońca.
OAXACA
To jednocześnie nazwa regionu i miasta które jest jego stolicą. Jest to miasto artystów. Panuje tu bardzo przyjemna atmosfera. Zwiedziliśmy miasto i próbowaliśmy lokalnych specjałów : kukurydza w majonezie z serem i chili, tejate - napój z tłuszczu kakao, migdałów i kakao, był też lokalny chlebek i kakao. Wieczorem w rynku była coniedzielna taneczna impreza.
Hierve el agua
To skamieniały wodospad w otoczeniu gór. Na szczycie znajdują się meksykańskie Pamukkale - źródełka w których można się wykąpać. Ulga po wspinaczce w palącym słońcu.
MONTE ALBAN
To kompleks świątyń i dawna stolica Zapoteków usytuowana 2000 m.n.p.m. To najstarsza znana metropolia w Meksyku.
KANION SUMIDERO
Tutaj odbyliśmy rejs po rzecze Grijalva. Ściany kanionu mają kilometr wysokości. Zobaczyliśmy tutaj krokodyle, małpki i egzotyczne ptaki. :)
SAN CHRISTOBAL DE LAS CASAS
Jedno z najładniejszych miast w Meksyku. Jest to górskie kolonialne miasto położone na wysokości 2200 m. Jest tu ogromny targ na którym kupiliśmy pamiątki, mnóstwo kawiarni, restauracji i dyskotek. Nawet udało się nam rozkręcić imprezę na jednej z dyskotek. Znajdują się tutaj też dwie francuskie piekarnie z croissantami :) Niedaleko miasta są do zwiedzenia jaskinie - Grutas de Rancho Nuevo.
SAN JUAN CHAMULA
Zwiedziliśmy tutaj kilka ciekawych miasteczek. Chiapas to chyba najbardziej zróżnicowany etnicznie stan w Meksyku. Niemal każda miejscowość ma inne stroje. Mówi się tutaj w lokalnych językach pochodzących najprawdopodobniej od Majów.
Jednym z miasteczek było San Juan Chamula. Znajduje się tutaj kościół w którym odprawia się indiańskie rytuały oczyszczenia. W środku cały kościół jest wyłożony słomą, a na podłodze stoją setki świeczek. więc wygląda to bardzo magicznie. Rytuały polegają na machaniu kurami nad głowią osoby oczyszczanej , a następnie zabijaniu kury skręcając jej kark lub podduszając. Aż słychać łamanie kręgosłupa brrr. Trochę przerażające, ale niezwykle ciekawe przeżycie.
Następnie ruszyliśmy w trudną, pełną hopków drogę. Hopki to progi zwalniające, które znajdują się co paręset metrów i przez które podróż jest naprawdę koszmarna. Tym bardziej, że kierowca po każdym progu przyspieszał, by za chwile znowu zwolnić, potem jest hop i zabawa zaczyna się od początku. I tak przez kilka godzin.
Wodospady AGUA AZUL i ROBERTO BARRIOS
To kompleks wodospadów z turkusową wodą w których można się kapać. Było to ukojenie po trudnej i wielogodzinnej drodze. Widoki są niesamowite, a w wodzie mieliśmy mnóstwo zabawy. Woda jest tak błękitna ponieważ zawiera w sobie dużo węglanu sodu i wodorotlenku magnezu.
Wodospad Misol Ha
To taki instagramowy wysoki i nieco bajkowy wodospad. Niesamowicie mi się tutaj podobało. Można przejść za wodospadem. Woda spada z 30 metrów. Tutaj też się kąpaliśmy podpływając pod sam wodospad.
PALENQUE
Tu zwiedzaliśmy kompleks świątyń Majów. Było tu bardzo kameralnie, mało ludzi i wiele do zobaczenia.
MERIDA
Kolejne urocze miasto. Nazywane jest małym Paryżem, ponieważ architekci inspirowali się stolicą Francji . Niejeden zakątek tego miasta przypomina faktycznie Paryskie bulwary.
CHICHEN-ITZA
To bardzo znany kompleks. dane miasto Majów i Tolteków. Jesteśmy na Jukatanie, więc i popularność tego miejsca jest o wiele większa niż innych kompleksów, co wiąże się niestety z tłumami turystów. Ale samo miejsce jest niesamowite, a dzięki dofinansowaniu świątynie i piramidy są w pełni zrekonstruowane.
CENOTY
Na Jukatanie jest mnóstwo cenot - naturalnych studni krasowych utworzonych w skale wapiennej. Inaczej mówiąc to wielkie okrągłe baseny z turkusową wodą, otoczone lianami w których można się kąpać, skakać do wody, jeździć na tyrolce i dobrze się bawić. Kolejne bajkowe miejsce. :)
TULUM
Bardzo popularne wśród turystów miasto, które kiedyś było wioską rybacką. Dziś stanowi konkurencję dla Cancun. Jest bardzo hipsterskie i zachęca ogromną liczbą barów, restauracji i hoteli. Aby poruszać się po mieście wynajęliśmy tutaj rowery z czego miałam niesamowitą radość. Plaże są tutaj niesamowite. Woda jest czysta, turkusowa a słońce prawie pali Wam skórę. W okolicach jest też kilka kompleksów świątyń do zwiedzania. Można też snorkelingować i podglądać żółwie i płaszczki (polecam zrobić to na własną rękę bo te płatne organizowane przez firmy przy plażach nie gwarantują ani dobrego sprzętu ani widoku dużej ilości zwierzątek).
To już koniec i tak długiego wpisu. Nie umieściłam tutaj wszystkiego, ale główna trasa jest opisana :) Polecam Wam te niezwykłą przygodę z Solistami. Nasza grupa 16 osób była bardzo zgrana i sprawiła, że ten wyjazd był naprawdę wspaniały. Na pewno chciałabym jeszcze kiedyś tu wrócić ponieważ Meksyk przyjął mnie z otwartymi ramionami. Wam serdecznie polecam zapuszczenie się w te Azteckie i Majowe ziemie. Warto :)
KILKA INFORMACJI PRAKTYCZNYCH.
- ORGANIZATOR - Klub podróżników Soliści - https://solisci.pl
- TERMIN - wyjechaliśmy w marcu 2022. Jeśli chodzi o pogodę to większość czasu było bardzo ciepło i słonecznie, chociaż trzeba być przygotowanym na chłodne poranki i wieczory kiedy wjeżdża się na wysokość.
- FORMA wyjazdu : była to objazdówka. Przemieszczaliśmy się wynajętym autobusikiem. Mieliśmy też dwa przejazdy nocnym autobusem. Tutaj polecam zaopatrzyć się w ciepłe ubrania, bo kierowcy często przesadzają z klimatyzacją.
- Był z nami LEADER solistów - Marek - polecam tego leadera. Energiczna, pozytywna osoba z dużym doświadczeniem, która co prawda przetyra Was przez ten wyjazd i wyciśnie z was ostatnie soki ale na pewno dużo zobaczycie i nic Wam nie umknie.
- Długość wyjazdu: dwa tygodnie
A jak z jedzeniem?
OdpowiedzUsuńHej, generalnie jestem łasuchem ale tutaj jedzenie mnie nie zachwyciło i dlatego o nim nie pisałam. Najlepsze było guacamole. Pyszne były też owocowe bowle w Tulum. Reszta ciekawa do spróbowania, ale ja po kilku dniach miałam dość tych kukurydzianych placków z mięsem. Niezłe były też quesadillas.:)
OdpowiedzUsuńPS smaczne są też ryby i owoce morza. :)
Usuń